piątek, 14 marca 2014

Część 4:)

Przestawiałam się z boku na bok, kiedy poczułam, że ktoś leży obok mnie. Leniwie podniosłam powieki i ujrzałam jakiegoś, pogrążonego we śnie chłopaka. Miał idealną długość swoich blond włosów, w niektórych miejscach można było dostrzec brązowe przebarwienia. Jego twarz miała przyjazne rysy, a gdy spał wyglądał tak bardzo niewinnie. Gapiłam się na niego, zastanawiając się gdzie ja jestem i co ja robię z jakimś nieznanym mi chłopakiem w jednym łóżku. Może do czegoś doszło? Zastanawiałam się siadając na skraju łóżka. Matko boska! Próbowałam sięgnąć pamięcią do wczorajszego wieczoru, ale nic nie zdołałam sobie przypomnieć. Kompletna pustka. Nie dość, że w głowie moje myśli się ze sobą biły to jeszcze na dodatek tak bardzo mnie suszyło, woda-to jedyne o czym teraz marzyłam. Muszę stąd jak najszybciej zniknąć-pomyślałam i poderwałam się z łóżka. Rozejrzałam się po całym pokój chcąc znaleźć swoją torebkę. Niestety nie udało mi się. Moja sukienka była cała pognieciona, starałam się ją jakoś przywrócić do porządku jeżdżąc po niej i gładząc ją ręką. Nagle usłyszałam, że ktoś na łóżku się wierci. Niepewnie odwróciłam się aby mieć pewność, że ciągle śpi. Nie wiedziałam jak mam się zachować kiedy zobaczyłam, że oparty na łokciu chłopak wpatruje się we mnie.
 -Cześć Alice.-powiedział, podnosząc do góry kąciki ust, pokazując swoje proste, białe zęby. Zastygłam, nie wiem czy przez to, że czułam wstyd, że spałam z osobą, której nigdy wcześniej nie widziałam czy może przez to, że jego wizerunek był piorunująco boski. Kołdra przykrywała go od pasa w dół, a ja stałam i nie chcąc spojrzeć mu w oczy-patrzyłam na jego umięśniony brzuch. Kaloryfery chłopaków z mojej szkoły odpadały od razu w porównaniu z tym co teraz widzę. 
 -Podoba Ci się mój brzuch?-przerwał niezręczne milczenie, a ja poczułam gorąco, które oblało moje poliki. Wiedziałam, że teraz jestem czerwona jak burak. Starałam się robić wszystko aby tylko nie dostrzegł moich rumieńców. 
-Już wychodzę.-powiedziałam szybko, a po tych słowach opuściłam pokój. Nie czekałam nawet na jego odpowiedź. Nie wiedziałam jakie jest rozmieszczenie tego dużego mieszkania, więc stanęłam na przed pokoju i rozejrzałam się.W międzyczasie poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie.
-Puść mnie,...- zrobiłam chwilę pauzy, nie wiedziałam jak mam go nazwać. 
-Niall.-odpowiedział patrząc mi w oczy jakby chciał z nich coś odczytać. Był delikatny co mogłam wywnioskować z tego jak łagodnie trzymał moją rękę. Nawet jej nie przyciskał. 
Stałam naprzeciwko niego i patrzyłam mu w oczy, dopiero teraz zauważyłam jak pięknie niebieskie są. Z wyglądu przypominał anioła. Nigdy wcześniej nie mówiłam tak o żadnym chłopaku, zawsze trafiałam na jakiś dupków. A teraz? Teraz można nawet powiedzieć, że się w nim zauroczyłam. Miłość od pierwszego wejrzenia? Nigdy w taką nie wierzyłam, a teraz sama jestem takiej przykładem. A może za szybko stawiam wnioski? Nie wiem, wiem tylko, że nie mogłam od niego oderwać wzroku. Postanowiłam przerwać te niezręczne milczenie.
-Muszę już iść.-powiedziałam nadal stojąc w miejscu. Nie musiałam już iść, ale nie chciałam mu pokazać, że jestem łatwą dziewczyną, którą można mieć ot tak. 
Jego dłoń puściła moją rękę, a ja pomaszerowałam obok drzwi wyjściowych i zaczęłam zakładać swoje buty.
-Może spotkamy się dzisiaj wieczorem? Lepiej się poznamy..-zaproponował, a ja mu od razu przerwałam.
-Jasne.-uśmiechnęłam się. Muszę się z nim spotkać i na spokojnie porozmawiać, dowiedzieć się czy między nami do niczego nie doszło i jak do cholery znalazłam się w jego mieszkaniu, w jego łóżku, z nim. To ciągle mi nie dawało spokoju, tak samo jak pytanie: gdzie jest Sophie? 
Kiedy założyłam już na swoje stopy obcasy w których wczoraj imprezowałam, chciałam, żeby powiedział mi szczegóły spotkania: gdzie,kiedy,o której. Patrzyłam na niego wyczekując, a on gdy tylko odczytał to co mam na myśli powiedział:
-Napiszę Ci później smsa, odnośnie spotkania.-gdy to powiedział byłam w totalnym szoku. Skąd on do jasnej cholery ma mój numer? Co się stało poprzedniego wieczoru? Kurwa, więcej nie pójdę na żadną imprezę. 
Pokiwałam przytakująco głową i opuściłam jego mieszkanie. Bez jakiegokolwiek pożegnania. Miałam dość tego wszystkiego. Jeszcze musiałam wracać przez całe miasto w tych wysokich obcasach i krótkiej sukience. Gdybym tylko miała przy sobie moją torebkę, którą nie mam pojęcia gdzie zostawiłam to zadzwoniłabym po taksówkę. Szłam i szłam już chyba od dwudziestu minut, stojący gdzieś mężczyźni na mojej drodze rozbierali mnie wzrokiem. To było obrzydliwe, nie zwracałam nawet na nich uwagi. 
Kiedy w końcu dotarłam do domu wujka, byłam szczęśliwa. Weszłam do środka, a na dole urzędowała już Sophie. Nie miała żadnego kaca, ani nic? Wyglądała jak co dzień. Skoro nie piła to ja nie wiem co ona wczoraj robiła na tej imprezie, a może piła ale nie aż tak jak ja? Jezu najświętszy-pomyślałam. 
-Gdzie Ty byłaś przez całą noc, Alice?!-powiedziała wysokim tonem moja starsza siostra. 
Usiadłam na kanapie w salonie, i zdejmując wysokie obcasy dawałam ukojenie moim zmęczonym stopom. Iść w nich przez całe miasto to istne piekło. Masowałam je, a Sophie powiedziała:
-Dobra, to może idź się teraz połóż bo widzę, że jesteś wykończona. Ciekawe co robiłaś całą noc.-zażartowała, wprawiając mnie w zakłopotanie. Gdybym chociaż ja wiedziała co robiłam przez ostatnią noc, to byłoby dobrze a tak to jestem tak samo ciekawa jak ona. Wyciągnęłam dłoń po butelkę wody stojącą obok kanapy i odkręcając ją wypiłam połowę jej zawartości. Od razu poczułam się trochę lepiej. 
Sophie, patrzyła na mnie kręcąc głową i śmiejąc się pod nosem podczas gdy ja pomaszerowałam do góry, do swojego pokoju. Przebrałam się w swoje luźne, wygodne pidżamy i położyłam wygodnie na łóżku- od razu zapadając w głęboki sen.

3 komentarze:

  1. Kiedy kolejny bo nie mogę się już doczekać!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie boskie czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. opowiadanie boskie czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń